_________________latający tekst______________________________________________________________________________latam sobie________________________

sobota, 29 maja 2010

Nic dodać...

... coś ująć

























A było tak:

Wuj H.

zredagował wreszcie powieść życia,
doświadczając przy tym całkiem zwyczajnych,
autystycznych refleksji, wywołanych
niepewnością jej oddźwięku
w wysokich sferach niebieskich, ku którym nieuchronnie zmierza. 
Prowadzi samochód, do Wieprzdomierza jedzie. Na wieczorek.  
Indywiduum na drodze badylem macha chwastu. To tu.

2 komentarze:

  1. a zaszyfrowana wiadomość:
    "zdan w pi"
    tylko kto się pytam?

    OdpowiedzUsuń
  2. byłoby brzydkie słowo, nie powiem

    OdpowiedzUsuń