_________________latający tekst______________________________________________________________________________latam sobie________________________

sobota, 29 maja 2010

Nic dodać...

... coś ująć

























A było tak:

Wuj H.

zredagował wreszcie powieść życia,
doświadczając przy tym całkiem zwyczajnych,
autystycznych refleksji, wywołanych
niepewnością jej oddźwięku
w wysokich sferach niebieskich, ku którym nieuchronnie zmierza. 
Prowadzi samochód, do Wieprzdomierza jedzie. Na wieczorek.  
Indywiduum na drodze badylem macha chwastu. To tu.

czwartek, 27 maja 2010

Na starych kliszach wuja H.

nie ma jutra
jest tylko
wczorajsze dziś

























Kraków/Lublin/Warszawa, 22 V 2008
Bratysława - trochę później

Relacja z Wielkiej Wyprawy



Wuj H. wrócił z Wieprzdomierza.
Co tu dużo mówić...było grubo.



Sssssss...potkanie


Wuj Heniek buja się na taborecie.

















...pszszszsz...
   Przepełzło...

Mimo

wuj H. nie do końca wierzy
że to istnieje




Pełnia


to dziś jego druga strona
na tę jedną chwilę
znów stanie się 
najciemniejsza

 

Matka Ziemi

powiedziała wujowi H.
że jego porą roku
jest pełnia Księżyca.



Ptaków ryk w tropikalu...

... morza szum w wertykalu
















Stryjuzef peregrynuje.
Kartkę zasyła zza antypodu

sobota, 22 maja 2010

Kartka od Stryjuzefa

Stryjuzef nie pisze,
bowiem zabawił na slonecznym stoku


piątek, 14 maja 2010

Szachrmaty

we wtorek wuj H. przegra z tym z lustra

 

czwartek, 13 maja 2010

la-----la--lala-----la--lala


Wujowi H. wpadła w ucho
ta lala

 
było po szóstej

























dokładnie za pięć dwunasta

uch

Stryjuzef

chciał się podzielić ich niepohamowana radością

środa, 12 maja 2010

Kartka od Stryjuzefa

"wyobraz sobie tylko henryku"
- rzekł Stryjuzef
"jak tu wszystko pieknie kwitnie"

czwartek, 6 maja 2010

Kratka od Stryjuzefa

ze slonecznej italji

środa, 5 maja 2010

Wuj H. lubi artystów,
którzy nagrywają w szufladzie.

niedziela, 2 maja 2010

Wuj H. słyszy głuchy łoskot
obracającej się Ziemi.

Wuj H. odkrył,
gdzie znajdują się dźwi do pąkoju.

sobota, 1 maja 2010



Pociąg do opowiastek

Wujek H. wraca myślami do Kentucky,
gdzie był uważany za trzeźwego,
dopóki nie dotknął ziemi inną częścią ciała niż nogami.
We śnie z października 2009 roku wuj H. jest w pomieszczeniu,
w którym znajduje się łóżeczko dziecięce.
Wuj H zagląda do łóżeczka. W łóżeczku leży dziecko.
To dziecko to wuj H. w wieku ok. roku.

Śpiąc w szopie, którą gospodarz udostępnił mu do spania,
nie mogąc zasnąć i nasłuchując, wuj H. pomyślał,
że najlepszym systemem alarmowym są nienasmarowane zawiasy
Wujowi H.chodziło szczególnie o kwestię,
czy równania pola z „Entrwuf” Einsteina były niezmienne
podczas nie-autonomicznej transformacji
do obracających się współrzędnych w przypadku metryki Minkowskiego.
Oczywiście w jej standardowej diagonalnej formie.

Wuj H. chce pomóc dziadkowi.
Próbuje wyciągać szkła powbijane w gorące gotowane kurczaki.
„Santo subito”- wyszeptał wuj H. nad kawałkiem halibuta
godnym samego Jehowy.
Na stole, w dziwnym pustym domu, wuj H. znajduje plik fotografii.